wtorek, lutego 07, 2006

wzdycham zdycham

ha ucieklam wlasnie z kawlka nrweskiego i biegne na sergio leone z morriconeeee


dobry , zly , i brzydki
kluczowa scena mmmmmmMMMMMMMmmmm!
tuko , anielsko oki i blondi stoja w zakletym kregu cmentarza...parodia ...dramat antyczny... Trzech aktorow, okragla scena, napiecie i jakze milczaca widownia grobow... wirujaca calosc unosi hipnotyzujaca muzyka morricone...
klatki przeskakuja coraz szybciej i szybciej z jednej pary oczu na druga, rece drza nad rewolwerami...zastygle pozy z korowodu tanca smierci.....
uwielbiam momet w ktorym tuko drapie swoj paznokiec...boskie
ah i eastwood w tych swojich zgabniutkich dzinach, poncho 'czlowieka bez imienia', i z cygarem lowelasa
mmmrrrrrr lee van cleef ale zlych sie nie zaluje choc za takie oczy...
przyznaje sie bez bicia kocham westerny makaroniarzy!!!!! szerokie kadry ....dlugie sceny...cisza...nikt sie nigdzie nie spieszy... ludzie nie sa jednoznaczni....no i ta muza.....morricone ...
dobra bo odlece zaraz ide spac
jestem osamotniona w mojiej fascynacji ...chociaz nie bo w kine z 10 osob bylo.....hm

2 Comments:

Anonymous Anonimowy said...

a lubisz lucky lucka?bang,bang..lukiluk:)

2:14 PM  
Blogger makot said...

wole lucky strajka :)

1:34 AM  

Prześlij komentarz

<< Home